Ryciny Mariano Fortunyego

Być może wstyd się do tego przyznać, ale powiem szczerze – Mariano Fortunyego Marsala do niedawna nie znałem. Kilka dni temu na wystawę jego rycin w Muzeum Narodowym w Gdańsku przybyłem, zobaczyłem i się zachwyciłem. Bilet na wystawę cytuje Teofila Gautiera (uwaga na marginesie – „Kapitana Fracasse” wspominam z dzieciństwa jako naprawdę fajną lekturę:)), który powiedział: „Jako twórca rycin dorównuje Goi i przybliża się do Rembrandta”. Widziałem na żywo grafiki Goi, Piranesiego, Picassa, Durera…

I tak, to jest ten poziom.

Anachoreta

Tym bardziej graficzny dorobek Fortunyego docenić należy z uwagi na jego skromność. Przypisuje mi się jedynie 35 rycin, a część z nich jest bardzo niewielka w wymiarach. Niezależnie jednak od wielkości fizycznej, każda zachwyca. Techniczna biegłość, przywiązanie do szczegółu, a jednak lekkość i swoboda. Wiele tu prac o tematyce orientalnej i to przy nich spędziłem najwięcej czasu. To naprawdę niesamowite, jak można było pokazać przytłaczające marokańskie słońce tylko w czerni i bieli.

Gwardia kasby w Tetuanie

Piękne są te prace, a klimat niektórych nierealny, w rejony fantastyczne się wręcz zapuszczający. Wystarczy spojrzeć na „Anachoretę” umieszczonego w przedziwnym pejzażu z żyjącymi drzewami pod niebem niemal złowieszczym, czy niepokojący korowód „Straży nocnej”, w którego cieniach można niemal drugi obraz wypatrzyć…


Straż nocna

Ale najbardziej spodobała mi się jednak inna grafika, prosty w temacie „Botanik”. Niby zwykła scena, ale sposób w jaki Artysta pokazał różnorodność tej splątanej roślinności, jest powalający. Tak, przy tej pracy można i warto spędzić wiele minut, zachwycając się jej każdym szczegółem.

Botanik

Wielka szkoda, że Mariano Fortuny żył jedynie 36 lat. Jego dzieło chciałoby się chłonąć znacznie dłużej i w znacznie większej dawce. Jestem pewny, że gdyby nie tak wczesna śmierć, to jego nazwisko mogłoby być znacznie bardziej rozpoznawalne. No ale, tyle jest, ile jest. Naprawdę warto odwiedzić gdańską Zieloną Bramę, wystawa trwa do 23 czerwca, więc jest jeszcze trochę czasu. A ja ze swojej strony dziękuję Muzeum Narodowemu w Gdańsku za to odkrycie i… Czekam na kolejne wystawy:)

PS. A dzięki Google Art Project, tu możecie niektórym pracom Fortunego przyjrzeć się z BARDZO bliska.

Dodaj komentarz