Modigliani pastelą

Trochę w nawiązaniu do poprzedniego wpisu, dziś dwa kolejne akty, obraz Amedeo Modiglianiego wraz z kopią (czy też malarską interpretacją) mojego autorstwa.
Modigliani (o którym za kilka dni będzie można tu przeczytać więcej, zapraszam:)) jest jednym z tych artystów, których twórczością zachwyciłem się już na samym początku mojej przygody ze sztuką
. I do dziś jest on jednym z najbardziej cenionych przeze mnie malarzy. Nic więc dziwnego, że jego obrazy kopiowałem wiele razy, tak akty, jak i portrety.
I zawsze pastelą, podobnie jak w wersji, którą możecie zobaczyć w tym wpisie…

Amedeo Modigliani – Wielki akt; 1917; olej/płótno; 116×73 cm.


Francis Carco:
„Widziałem
jak Modigliani rysuje. Z wyostrzonym wyczuciem niuansów modeluje pachę i
nieskalaną krągłość młodej piersi. Ledwie zauważalna kreską obejmuje
całą architekturę, ujawnia lekką wypukłość brzucha, ukazuje samą istotę
ruchu, pozwala mu żyć.



Seweryn Lipiński – Akt według Modiglianiego; 2003; pastel/papier; 25×40 cm.

Okolice Zurbarana

Juan de Zurbaran i jego martwa natura z talerzem jabłek i kwiatem pomarańczy…
Barokowo dostojna, wyważona i spokojna. Efektowna swoją elegancją i prostotą.

Juan de Zurbaran – Martwa natura z talerzem jabłek i kwiatem pomarańczy; ok 1640; olej, deska


Kopiowanie może być zabawą.
Zresztą: kopia, interpretacja, wariacja na temat… Jak zwał tak zwał.
Ręka malarza potrzebuje czasem odetchnąć, chce zaszaleć, zaimprowizować. Stworzyć coś szybko, zaskoczyć swego posiadacza nieplanowanym efektem. To przywołanie czystej radości tworzenia, która… potrafi czasem się odwdzięczyć efektem, o jaki nigdy byśmy siebie samego nie podejrzewali.

A gdy za punkt wyjścia służy inny obraz (zwłaszcza tak poukładany jak martwa natura Zurbarana), zabawa jest tym lepsza.
Seweryn Lipiński – według Zurbarana po raz pierwszy; 2009; akryl, kolaż, papier


Tak, farby akrylowe doskonale posłużą jako klej trzymający zasuszony kwiat lipowy i świeżo zerwany płatek słonecznika.

A przecież zawsze można…
Namalować obraz lewą ręką (zastrzegam, że jestem praworęczny:)), użyć tego, co akurat pod rękę się nawinie…
Kredki bambino? To najlepsze kredki przecież!
Zakreślacze? Niech będzie kolorowo!
Czarny flamaster? No, podpis musi być!


Seweryn Lipiński – według Zurbarana po raz drugi; 2009; kredki, flamastry, papier

😉