Tryptyk makowy

Za oknem plucha, na ekranie lato, czyli tryptyk zapomniany.

Tryptyk dla Z
Seweryn Lipiński – Tryptyk makowy; 3x20x25; pastel, papier

Zapomniany, bo z miejsca po namalowaniu oddany, do dziś nie widziany… 9 lat? Serio, aż tyle? No, jakkolwiek by nie liczyć, tyle wychodzi🙂

1L
Seweryn Lipiński – Tryptyk makowy, lewa; 20×25; pastel, papier

2S
Seweryn Lipiński – Tryptyk makowy, środek; 20×25; pastel, papier

3P
Seweryn Lipiński – Tryptyk makowy, prawa; 20×25; pastel, papier

Kwiatowe trio drugie

Było trio pierwsze, z 2007,
jest i drugie, z 2008:)

Portret kwiatu VIISeweryn Lipiński – Portret kwiatu VII; 2008; 22.5×32.5; pastel, papier

Portret kwiatu VIII
Seweryn Lipiński – Portret kwiatu VIII; 2008; 22.5×32.5; pastel, papier

Portret kwiatu IX
Seweryn Lipiński – Portret kwiatu IX; 2008; 22.5×32.5; pastel, papier

Czwórki kwiatowe dwie

Kolejny raz wracam do jednego z moich tematów klasycznych, więc dziś…
P
o prostu kwiaty.
Kwiaty wrześniowe, przed chwilą zerwane, na papier rzucone
Świeże tak, że pastelowy pył jeszcze nie opadł:)

Czwórka pierwsza
Seweryn Lipiński – Czwórka pierwsza; 2015; 30×40; pastel, papier

Czwórka druga
Seweryn Lipiński – Czwórka druga; 2015; 30×40; pastel, papier

Z pastelowego warsztatu po raz trzeci

Czas na trzecią pastelową fotorelację (poprzednie tu i tu). Wiadomo czego się tu spodziewać, więc bez zbędnej zwłoki zapraszam do oglądania:)

Efekt końcowy:

 
Seweryn Lipiński – Don Giovanni; 2015; pastel/papier; 40×50 cm.

I tradycyjnych kilka szczegółów… Tym razem trochę inaczej pokazanych;)

Morał?
Jeśli nie lubisz brudzić rąk, nie maluj pastelami;)

Z pastelowego warsztatu po raz drugi

Jedną fotorelację już Wam pokazywałem, ale że było to ponad dwa lata temu, najwyższy czas na kolejną.

Obraz ponownie kwiatowy i pastelowy, ale inaczej potraktowany, zarówno w kwestii techniki, jak i tego, co chciałem osiągnąć. Zresztą, po co pisać, sami zobaczcie jak się działo, i co w efekcie wyszło:)





A efekt końcowy jest taki…


Seweryn Lipiński – Kwiaty w lewo; 2014; pastel/papier; 40×30 cm.

I tradycyjnie, kilka szczegółów:



Maki i maczki

I kwiaty pastelowe po raz kolejny. Swoje wpisy miały już słoneczniki oraz irysy, a i innego kwiecia nie zaniedbywałem bynajmniej. A tym razem maki. Nie po raz pierwszy, z pewnością też nie ostatni. Bowiem tematem wdzięcznym niezwykle są, co mam nadzieję za chwilę udowodnić malunkami trzema. W każdym z nich maki w roli głównej, choć obsadzone różnie.

Z zieleni mroków wyłaniają się nieśmiało debiutując w pierwszym,
w drugim, pejzażu ze światłem w tle, odważniej nieco,
po to, by w trzecim pierwszoplanową rolę już grać.


Seweryn Lipiński – Maczki; 2007; 32.5×22.5; pastel, papier

 
Seweryn Lipiński – Maczki Leny; 2008; 40×30; pastel, papier

 
Seweryn Lipiński – Portret M; 2008; 22.5×32.5; pastel, papier

Kwiatowe trio


Zgodnie z obietnicą zawartą w ostatnim wpisie kontynuuję temat kwiatowo-pastelowy. A kontynuuję go trzema plenerowymi obrazami namalowanymi latem 2007 roku. Ponadto malunki te należą do szczególnie lubianych przez ich autora. Czyli mnie;)

I właśnie dlatego mam nadzieję, że i Wam się to trio spodoba:)
 


Seweryn Lipiński – Portret kwiatu II; 2007; 22.5×32.5; pastel, papier

 
Seweryn Lipiński – Portret kwiatu III; 2007; 22.5×32.5; pastel, papier

 
Seweryn Lipiński – Portret kwiatu IV; 2007; 22.5×32.5; pastel, papier

 

Kwiatowe portrety dwa

Ponoć kwiaty mają pstro w głowach.
Choć to pewnie jak u ludzi, jeden mniej, drugi więcej.
No ale ten ma pstro na pewno.


Seweryn Lipiński – Portret kwiatu VI; 2007; 20×25; pastel, papier

Nie wszystkie kwiaty są jednak takie nierozsądne.
Są przecież i takie bardziej roztropne.


Seweryn Lipiński – Portret kwiatu V; 2007; 20×25; pastel, papier

Lubię malować ten kwitnący (a czasem więdnący;)) temat i żadnego innego tak nie eksploatowałem.
Mimo to, niewiele moich kwiatów można tu zobaczyć… Chyba więc przyszedł czas na nadrobienie zaległości. A od tych dwóch prac zaczynam, bo podoba mi się to, jak różnią się formą, choć malowane były przecież w tym samym niemal czasie. No i oba dawno temu zostały wymienione na inne obrazy, do dziś oczywiście wiszące na moich ścianach:)

Z pastelowego warsztatu


Dzisiejszy wpis jest typu: „obraz jest wart tysiąca słów”, co znaczy że
słów w nim będzie niewiele, ale za to sporo obrazków, przy których pomocy uchylam drzwi do mojego pastelowego warsztatu…
A bohaterami tej fotoopowieści są maki we fioletach, a konkretnie ich powstawanie… miłego więc oglądania:)


Efekt końcowy…


Seweryn Lipiński – Maki we fioletach; 2011; pastel/papier; 2x20x30 cm.

I jeszcze kilka szczegółów na deser.