Kwiaty różne i w kratke

Trochę w nawiązaniu do wystawy opisanej w dwóch poprzednich postach, na dziś trzy obrazy tam przeze mnie zaprezentowane, dwa z 2007 roku i jeden tegoroczny.
Kwiaty to temat do którego niezmiennie i konsekwentnie powracam i powracał z pewnością będę. I to w nim najlepiej chyba widać ewolucję mojej techniki pastelowej, którą chyba na tych obrazach można zauważyć bez problemu:)

Najpierw więc dwa starsze:

Seweryn Lipiński – Polana; 2007; pastel/papier; 50×40 cm.



Seweryn Lipiński – Pejzaż kwiatowy niebieski; 2007; pastel/papier; 40×50 cm.

I ten najnowszy:



Seweryn Lipiński – Topinambur; 2011; pastel/papier; 40×50 cm.

Kwiatowe pocztówki

Lato od zawsze jest czasem kartek pocztowych.
Kiedyś na pewno bardziej niż dziś, no ale… to przecież naprawdę fajna tradycja.
Więc i ode mnie dwie pocztówki pastelami zmalowane.
Obie nie za wielkie, obie kwiatowe, obie… wakacyjne i letnie:)
Seweryn Lipiński – pocztówka kwiatowa pierwsza; 2011; pastel/papier; 20×20 cm.



Seweryn Lipiński – pocztówka kwiatowa druga; 2011; pastel/papier; 20×20 cm.

Wpis irysowy

Były słoneczniki…
Czas na irysy.
Kwiaty secesyjne, ozdobne.
Zawsze wijące się, zawsze żyjące, nawet gdy ukazane w czerni i bieli.



Stanisław Wyspiański – Irysy; 1898; ozdobnik z czasopisma "Życie"


Od wielu lat zdobiące, zaskakujące, czasem schowane, niepozorne, jak w tym fragmencie Tryptyku Portinarich. Całość dzieła van der Goesa można zobaczyć tu.
Obraz w obrazie, prawda?



Hugo van der Goes – fragment Tryptyku Portinarich; ok 1475; olej, deska


Były słoneczniki Vincenta, niech i jego irysy się pojawią. Ponownie wybieram nie dwa bukiety irysów sportretowane przez van Gogha w wazonach, lecz te w naturze, żywe. Kształty, niemal nienaturalne w swej ozdobności, dla każdego kwiatu niepowtarzalne, tu właśnie, wśród innych roślin pokazują że takie właśnie są i takie być powinny, taka jest właśnie ich natura.



Vincent van Gogh – Irysy; 1889; 93×71; olej, płótno

I jeszcze…
Moja wersja irysów.

Seweryn Lipiński – Cerneseo Nowid; 2008; 32,5×22,5; pastel, papier

Wpis słonecznikowy

Słoneczniki…
Kwiaty gorące, letnie.
Wdzięczne i dźwięczne.

W twórczości Claude Moneta martwe natury są rzadkością, słonecznikom się on jednak nie oparł. Obraz ten jest częścią cyklu kwiatowego, składającego się w sumie z siedmiu obrazów.


Claude Monet – Bukiet słoneczników; 1881; 81×101; olej/płótno


Najbardziej znanymi sportretowanymi słonecznikami, są te Vincenta van Gogha.
Namalował on w sumie 11 obrazów ze słonecznikami, spośród których te najbardziej znane, stojące w glinianym wazonie, są jednymi z najlepiej rozpoznawalnych obrazów świata.
Mnie jednak o wiele bardziej podobają się te pokazane niżej.
Ścięte, ale jak bardzo żywe; drgające, wibrujące, linią, kolorem i fakturą.
Buchające słońcem i życiem, po prostu… oszałamiające.


Vincent van Gogh – Dwa ścięte słoneczniki; 1887; 42×61; olej, płótno


Vincent van Gogh – Cztery ścięte słoneczniki; 1887; 60×100; olej, płótno


A na sam koniec…
Moje słoneczniki razy dwa.


Seweryn Lipiński – Słoneczny duet; 2010; 2x20x25; pastel, papier



Seweryn Lipiński – Słoneczniki; 2010; 35×50; pastel, papier